Potrzebowałam dwóch lat, ponad siedemset dni, by dojść do wniosku, że chcę coś jeszcze w życiu robić twórczego. Pisać? Tak! Pisać, przecież to zawsze było i jest i będzie moje życie.
Po dwóch latach wracam do pisania. Mnóstwo zdarzeń za mną, każdy dzień to osobna historia przepełniona wrażeniami, Część z nich postaram się przywołać, wydobyć z zakamarków pamięci, ponieważ sądzę, ze są tego warte. Zatem à boulot!, jak mawiają Francuzi, czyli do roboty.
Początek po długiej przerwie jest. Trzymam kciuki za dalsze obiecane treści opisujące zdarzenia pełne wrażeń , które warto opisać. 😉