Lubicie amerykańskich naukowców? Ja wręcz za nimi przepadam, szczególnie za tymi, którzy są autorami fascynujących doniesień medialnych. Tym razem odkryli, że… koronawirus skraca życie!
Nie wiem czy śmiać się czy płakać czytając o takich doniesieniach. Zastanawiam się, ile pieniędzy jest wydawanych na badania, których efektem są wnioski wręcz oczywiste dla przeciętnie inteligentnego człowieka na Ziemi.
Żyjemy w czasach permanentnego kryzysu gospodarczego, ciągle nie ma funduszy na naprawdę ważne projekty, jak walka z suszą, ubóstwem na świecie czy zwalczanie chorób zakaźnych, które dziesiątkują całe narody, a tu w krajach tzw. cywilizowanych (również badacze z Anglii i Niemiec liczą statystyczną długość życia po Covidzie) ogłasza się nam kolejną prawdę z nieba – wirus skraca życie.
Ręce mi opadły, pomyślałam – no tak, amerykańscy naukowcy znowu nam donoszą! Zamiast badać szczepionki i ich wpływ na ludzi, by wyeliminować skutki uboczne, zamiast szukać lekarstwa, bawią się w statystyki, które może są potrzebne, ale na pewno nie na tym etapie walki z wirusem.
Pozdrawiam naukowców i mam nadzieję, że realizując kolejne projekty badawcze, nie tracą z oczu tego, co naprawdę jest ważne dla całej ludzkości.